wtorek, 28 kwietnia 2015

Opis rasy kuc walijski sekcji B

Dzisiejsza notka będzie poświęcona o rasie kuca walijskiego sekcji B - trochę o jej budowie i przeznaczeniu.

Rasa ta została wytworzona przez krzyżowanie walijskiego kuca górskiego (sekcja A) z cobem walijskim (sekcja D). Ma również arabskich przodków. Pierwotnie kuc ten był używany przez farmerów do transportu i zaganiania owiec wypasanych na walijskich wzgórzach. Współczesny typ tej rasy istnieje od początku XX wieku.
Kuc walijski sekcji B charakteryzuje się: urokliwą głową, długą, łabędzią szyją, zwięzłym, mocnym grzbietem, głęboką klatką piersiową i kończynami dłuższymi od kuca górskiego. W kłębie mierzą od 122 do 137 cm i mogą mieć każde z jednolitych umaszczeń. Mają podobny charakter i łagodny temperament jak walijskie kuce górskie, ale dzięki dłuższym kończynom są bardziej przydatne do jazdy wierzchem. Mogą być dosiadane przez większe dzieci i używane w grach sprawnościowych. Mają długi wykrok, niską akcję kończyn oraz dobrze skaczą przez przeszkody.
Prawdziwy kuc walijski sekcji B, czyli nasza klacz Megi.


sobota, 25 kwietnia 2015

Maść czerwonobułana, czyli co nasz źrebak ma wspólnego z mustangiem z dzikiej doliny


W poprzednim poście wspomniałam, że opiszę maść czerwonobułaną. 

Jest to rozjaśnienie maści kasztanowatej. Koń takiej maści przypomina kasztana, lecz jednak jest od niego jaśniejszy. Sierść jest beżowo-ruda, grzywa i ogon w ciemniejszym odcieniu, podobnie jak dolne części nóg. Występuje pręgowanie kończyn i pręga grzbietowa w odcieniu rudobrązowym. Umaszczenie to najczęściej występuje u ras prymitywnych, ale może też występować u innych ras (np. u mustangów), lecz zdarza się to rzadko, dlatego tym bardziej jesteśmy zaskoczone, że nasz źrebak ją posiada.
Niedługo tak będzie wyglądała Migotka. Nie będzie jednak tak wysoka - z racji swojej rasy.



czwartek, 23 kwietnia 2015

O marzeniach całkiem do spełnienia

Moja młodsza siostra jest szczęśliwą posiadaczką dwóch kucy. Od maleńkości Kornelia interesuje się zwierzętami - to jej pasja i największe hobby. Parę lat temu moja siostra nieco zawęziła swój kręg zainteresowań: jej marzeniem stało się posiadanie własnego konia. Na szczęście niektóre marzenia wcale nie są takie trudne do zrealizowania, nazywają się Megi i Migotka.

Megi, a tak naprawdę Martyna (to jej pierwsze nadane imię, wpisane w paszport) w sierpniu tego roku skończy 9 lat. Jest kucem walijskim sekcji B. To koń maści gniadej. Przyjechała do naszej stajni 10 marca, dlatego znamy ją od niedawna. W pierwszych dniach pobytu u nas była koniem bardzo przestraszonym i bała się ludzi. Obecnie można powiedzieć, że to inny koń niż ten, z którym mieliśmy styczność podczas pierwszych dni naszej znajomości.

Migotka to w zasadzie jeszcze "niemowlę", choć już sama biega i je trawę. W sobotę 30 maja skończyła dwa tygodnie. Od początku była dla nas ogromną niespodzianką, gdyż nie znaliśmy płci źrebaka, który Megi nosiła w brzuchu. Urodziła się zdrowa, jak każdy źrebak miała na początku problemu z utrzymaniem równowagi i ustaniem na własnych nogach, ale kilka minut po urodzeniu już piła mleko od swej mamy. Zaskoczeniem jest też to, że jej maść to czerwonobułana, która w tej rasie zdarza się bardzo rzadko. Kolejny post będzie traktował o "niezwykłości" tej maści. Cały blog będzie stanowił krótkie ABC - dla zupełnych amatorów i początkowych hodowców kucy.

Poniżej wstawiam zdjęcia Megi i Migotki.


Nie ma to jak wiatr we włosach :)